Nessha - 2013-02-22 12:45:54

Poezja poezją, ale tym sie zaczęłam interesować jakiś czas temu ( nie licząc bazgrania ale wiecie gdzie mych prac szukać).

Narazie wstawie jedynie kilka wierszy , jeżeli  znajdzie to to uznanie, będe wstawiać kolejne i kolejne a nóż widelec Wam sie  spodoba soł , miłego czytania:



Bestia

Im dziwniejszy Jesteś , tym bardziej normalniejszy Jesteś w tłumie.
Nikogo nie obchodzi Twoje nieszczęście, nieszczęściem innych żyjemy.
Bólem innych żyje, ból innym daję , nie obchodzi Mnie moralność.
Przelewasz swoje łzy na innych ludzi, co z tego masz?
Wreszcie przychodzi czas , kiedy dusza obumiera, sumienie zostaje zamknięte wewnątrz Nas.
Przedzierający nocną ciszę krzyk rozpaczy , krew ściekająca po nożu i dłoniach.
Tańcząc na ciałach poległych wrogów , wdychając słodki odór śmierci.
Zaprzedając dusze Upadłemu , pożerając marzenia.
Pytasz się po co Robię ? Tylko to pozostaje bestii bez duszy i sumienia.

Zemsta

Zastanawiasz się, czemu tak się stało? Z dnia na dzień , chwili na chwile....
Całkiem Sam, opuszczony , nie rozumiejąc , nie wiedząc i ciągle zadając jedno pytanie:
Dlaczego? Dlaczego.... Jedno pytanie, dudniące w umyśle z siłą trzęsienia ziemi.
Trawiony nienawiścią , serce płonące rządzą zemsty , przekrwione oczy szukające celu.
Złamana dusza , zniszczona duma , splamiona krwią twarz.
Co Ci pozostaje Przyjacielu ?
Spójrz na nich , popatrz jacy teraz są bezbronni , na Twojej łasce.
Przerażenie malujące się w ich oczach , łzy ściekające jedna po drugiej po policzkach,
Drżący ze strachu , bez jakiejkolwiek szansy ucieczki.
Co teraz?
Spójrz na nich , masz jedną szansę , nie zmarnuj jej , masz tylko jeden ruch.
Zabierz im to , czego Cię pozbawili , uwolnij wściekłość i potęgę pragnienia zemsty.
Dzisiaj Ty jesteś katem....

Walcz!

Walcz! Powstań z kolan , dumnie unieś głowę ku niebu.
Co widzisz?
Nie mają prawa odbierać Ci wolności, wstań, chwyć za broń.
Wykrzycz im prosto w twarz , są niczym , to marionetki w rękach Tyrana.
Przebij pierś na wskroś , wyrwij serce , użyźnij krwią ziemię , uwolnij sie.
Uwolnij wściekłość, niech to będzie Twoją siłą, ich słabości są Twoją siłą , wykorzystaj je.
Nie pozwól spętać swojej duszy , uwolnij demona wewnątrz siebie , zapomnij o wszystkim co moralne.
Dzisiaj nie liczy się litość , oddanie, honor. To jest niczym. To co daje przetrwanie , to walka.
Walcz , jak dzikie zwierze, do upadłego , do ostatniej kropli krwi w żyłach , do zabicia ostatniego wroga.
Nie miej litości , miażdż kości , ucinaj kończyny , przebijaj ich na wskroś , niech widzą , czym jest brutalność.
Dlaczego tak powinieneś postępować?
Wojna to nie jest czas by pokazywać słabości , to czas kiedy każdy z nas staje się psychopatą.
Tylko psychopaci mogą przetrwać, dlaczego?
Gdyż psychopata nie myśli o nikim i niczym, działa automatycznie, jak machina i to jest zaleta bycia psychopatą.

Ostatnie Pożegnanie

Popatrz , co za piękny widok. Niebiosa płaczą razem z nami , mimo że to tylko pozory.
Czemu tak się stało, pytasz? A czemu tak nie powinno być ?
Czy to nie tak , że Bogowie decydują co się z nami dzieje?
Klęczysz nade mną , wylewasz słone łzy które nic nie znaczą. Niebiosa już robią to za Ciebie.
Nie płacz, nie wylewaj łez, nie okazuj mi słabości. Przestań, to nie zmieni tego co się stało.
Obwiniasz się że to Twoja wina, że to przez Ciebie teraz widzę coś, co przyprawia o łzy i obrzydzenie.
Trzymasz mnie za dłoń , klęcząc u boku , gdy ja sam przebity na wskroś Twoim mieczem , umieram.
Spójrz , moje serce jeszcze bije, chce żyć , mimo że we mnie życia już nie ma. Końcówka ostrza , a na niej moje serce.
Jestem już martwy , a mimo to nadal do Ciebie mówię.
Dlaczego ?
Bo chce Ci jeszcze coś powiedzieć , nim me ciało stanie się jedynie martwą skorupą.
To nie Twoja wina, że moje serce wyrwane z piersi , wydaje z siebie ostatnie tchnienie na końcu ostrza.
To moja wina. Ja zawiniłem. Dałem zaślepić się nienawiści i zazdrości. Ale czy to nie jest piękne?
Jedni umierają , by drudzy mogli żyć, tak jak od wieków Natura nakazuje.
Nie płacz już mój Bracie, tak widocznie miało się stać.
Przepraszam , przepraszam za to kim byłem.
Nie zapomnij jednak o tym co powiedziałem.
Żegnaj....

Rzeka


Życie jest jak Rzeka
Jesteśmy w ciągłym ruchu
Nie mamy czasu na nic
Nie możemy się zatrzymać
Płyniemy przed siebie
Przyjaźń naszą łodzią
Ja robie za Kapitana
Ty mi za Kompana
Wszędzie Razem
Każde wyzwanie
To okazja
Sprawdza nasze więzi
Czy są mocne czy słabe
Czy trwałe
Czy warte zachowania
Czy My jesteśmy warci
Życie jest jak Rzeka
Ciągle coś nowego
Nic nie jest przypadkiem
Los chce nam zaszkodzić
Ale My stawiamy mu czoła
Jesteśmy niczym rodzina
Wesoła Kompania
Każdy może do nas dołączyć
A potem wszyscy razem
Wykrzyczmy na całe gardła
Nic Nas nie powstrzyma!
I choćby Los był nam złowrogi
My ukrócimy mu rogi
Czas nie ma znaczenia
Choćbyś nam rzucał kłody pod nogi
My i tak dalej będziemy iść
Dumnie jak bracia
Lekko jak dzieci
Szybko niczym burza
Życie jest rzeką
Po drugiej stronie troski
Smutki
Wszelakie złości
Nie chcemy tam być
Wystarczymy jedynie my
I nasza Przyjaźń
Nie ważne co przyniesie jutro
Nie ważne co Los znowu przyszykuje
Trzymamy się razem
Razem mamy siłę
Razem wszystkiemu stawimy czoła
I choćby miało być ciężko
My się nie poddamy
Podołamy
Wygramy
Uśmiechniemy się wzajemnie
I popłyniemy dalej
Życie jest jak Rzeka
Na jej końcu czeka nas odpowiedź
Na jedno ważne pytanie
Co będzie na jej końcu?
Co będzie po tej drugiej stronie?
Czy dalej będziemy Razem?
Nie ważne co będzie
Mamy coś co tam da nam siłę
Przyjaźń
Silniejszą niż nasze krwiste więzy
Gdy jedno zginie
Drugie sprawi że ożyje
Nikt nikogo nie zostawi
Jedynie przeszłość będzie za nami
Żyjemy chwilą
Z dnia na dzień
Przyjaźń nie pyta
Nie każe
Nie idź przede Mną
Bo za Tobą nie nadarzę
Nie idź za Mną
Bo zostaniesz w tyle
Idź tuż obok Mnie
I choćbym miał umrzeć
Bądź u boku mego
Jako Przyjaciel

mapa fotowoltaiki przegrywanie kaset vhs łódz